Autor Wiadomość
bliss
PostWysłany: Wto 20:38, 02 Sty 2007    Temat postu:

tak, już ten cytat z 'blitpopem' zdążyłam przeczytać 2374693845 razy.
w kazdym razie Damon nie da sobie zatruć dupy Razz
bugman
PostWysłany: Wto 20:16, 02 Sty 2007    Temat postu:

Podobno z wiekiem ludzie pokornieją, jednak jak się okazuje - nie wszyscy. Damon Albarn wyjawił, że nie ma najmniejszego zamiaru zakończyć wieloletniej waśni z Noelem Gallagherem.
Lider zespołów Blur, Gorillaz, a ostatnio The Good, The Bad And The Queen zdołał dojść do porozumienia z wokalistą Oasis, Liamem Gallagherem, jednak nie jest w stanie pogodzić się z liderem tej formacji - Noelem. - To jest ponad moje możlwiości - przyznał Albarn. - Poza tym koniec kłótni z Noelem oznaczałby śmierć brit popu.

Co więcej, muzyk zapowiedział, że w najbliższym czasie należy spodzieniewać się zaostrzenia konfliktu.

22 stycznia do sklepów trafi debiutancki album formacji The Good, The Bad And The Queen zatytułowany po prostu "The Good, The Bad And The Queen".


ja za nimi juz nie nadazam Razz jak dzieci w piaskownicy.
ethan
PostWysłany: Nie 19:36, 31 Gru 2006    Temat postu:

Wiesz co mnie Liam obchodzi. Jeśli on jak i jego brat myślą że są bogami to czemu do cholery ktoś ma im zabronić kłótni i awantur na galach. Oni poprostu tacy są.
bugman
PostWysłany: Nie 19:21, 31 Gru 2006    Temat postu:

ethan napisał:
Naiwny jesteś. Jak ktoś kto się nienawidził pare lat, życzył drugiemu śmierci miałby się tak szybko pogodzić i o wszystkim zapomnieć? Tym bardziej że to byla gala, a na galach wypada powiedzieć chociaż pare drętwych słów nawet do wroga. Ja nie widze w tym jakiegoś większego pokładu sympatii.


nie znasz tej sytuacji. przeczytalem wiele wywiadow z damonem jak i noelem czy liamem i juz dawno zakopali topor wojenny. oczywiscie ze dalej musza sobie nie raz dogryzc publicznie glownie ku hecy dziennikarzy. prywatnie wiem ze sie cenia

i co do tekstu ze na gali to musza byc mili:

G**** PRAWDA chrisowi martinowi i jego grupie na dzien dory sie dostalo od liama
Krwiożerczy Ślimak
PostWysłany: Nie 19:07, 31 Gru 2006    Temat postu:

Ja tam już niewiem, Noel raczej nie ustępuje w krytyce Damona, ale może taka już jego natura Rolling Eyes
Mnie tam ta 'wojna' mało obchodzi, może byłoby inaczej jakbym była przy niej obecna. Nie mam nic do Oasis, bracia G charakterem troche odpychają(a jednocześnie przyciągają;p), ale muzykę mają całkiem pprzyjemną. Ale faktycznie, raczej stoją w miejscu, podczas gdy Blur ewoluuje(głupie słowo..)
ethan
PostWysłany: Nie 17:58, 31 Gru 2006    Temat postu:

Naiwny jesteś. Jak ktoś kto się nienawidził pare lat, życzył drugiemu śmierci miałby się tak szybko pogodzić i o wszystkim zapomnieć? Tym bardziej że to byla gala, a na galach wypada powiedzieć chociaż pare drętwych słów nawet do wroga. Ja nie widze w tym jakiegoś większego pokładu sympatii.
bugman
PostWysłany: Nie 16:07, 31 Gru 2006    Temat postu:

ethan napisał:
I to oznacza że się pogodzili? Hmm czasami dziwi mnie Twój sposób myślenia.


tak, to oznacza ze sie pogodzili. zarowno damon jak i galagerowie sie z tej wojny calej smieja. spotkali sie po tej gali, pogadali ze soba i jest dobrze. (mam nawet zdjecia z tej gali Very Happy)
ethan
PostWysłany: Nie 15:42, 31 Gru 2006    Temat postu:

I to oznacza że się pogodzili? Hmm czasami dziwi mnie Twój sposób myślenia.
bugman
PostWysłany: Nie 15:35, 31 Gru 2006    Temat postu:

ethan napisał:
Damon Albarn napisał:
Britpop będzie trwał dopóki Ja i Noel sie nie pogodzimy.


No może i Damon cicho zaczął prowokować całą tą akcje ale wydaje mi się że w słusznej sprawie. Prasa to podchwyciła i tak sie zaczeło.
A Gallagherowie do dziś myślą że są bogami Laughing


ale damon z bracmi G juz sie dawno pogodzili. na rozdaniu nagrod Q bracia G bili rawo damonowi jak dostal nagrode za demon days
ethan
PostWysłany: Nie 15:23, 31 Gru 2006    Temat postu:

Damon Albarn napisał:
Britpop będzie trwał dopóki Ja i Noel sie nie pogodzimy.


No może i Damon cicho zaczął prowokować całą tą akcje ale wydaje mi się że w słusznej sprawie. Prasa to podchwyciła i tak sie zaczeło.
A Gallagherowie do dziś myślą że są bogami Laughing
bliss
PostWysłany: Nie 14:56, 31 Gru 2006    Temat postu:

bugman napisał:

damon powiedzial ostatnio w ktoryms wywiadzie ze ta wojna byla im potrzebna. bez tego nie byloby britpopu.


i to jest dobre stwierdzenie!
bugman
PostWysłany: Nie 14:50, 31 Gru 2006    Temat postu:

wojne akurat rozpoczal damon. zaczelo sie wszystko po wydaniu debiutanckiego albumu oasis. bracia G gadali ze sa najlepszym zespolem na swiecie. damon byl akurat po ogromnym sukcesie PARKLIFE (tysiace nagrod, wszedzie namber lan) byl okropnie zarozumialy i chcial udowodnic ze bracia g sa w bledzie. to damon specjalnie opoznil wydanie singla COUNTRY HOUSE aby utrzec nosa Galagerom. CH pokonal Roll with it ( a podejrzewam ze jaky na 1 singiel dali WONDERWALL to by country house z kretesem przegralo) panowie G sie wkurzyli i bedac kiedys w narkotykowo-alkoholowym szale powiedzieli zeby damon i alex umarli na aids.

a co dalszej drogi oasis i blur. blur poszli w eksperymenty zaskoczenia, a oasis zostal kapela rock'n'rollowa i uwazam ze w tej dzieninie sa w anglii najlepsi bo nikt nie pisze takich milych,chwytliwych melodii jak noel.

damon powiedzial ostatnio w ktoryms wywiadzie ze ta wojna byla im potrzebna. bez tego nie byloby britpopu.
bliss
PostWysłany: Nie 14:49, 31 Gru 2006    Temat postu:

cóż, moje zdanie zdążyłeś już poznać ;] w każdym razie ja jakoś za Oasis nie przepadam. No i osobowość członków zespołu też niezbyt mi się podoba. To co powiedział Noel o Damonie było niemożliwe beznadziejne. Czytałam o tym wszystkim w 'Q' i w domach się tłukli o to ' blur czy oasis '. Fani dostali szału.
Tak czy siak twórczość Albarna zawsze będzie na pierwszym miejscu a oasis może się produkować nie wiem jak to i tak mu nie dorówna ;]
ethan
PostWysłany: Nie 14:42, 31 Gru 2006    Temat postu: Święta wojna.

Co myślicie na temat tej całej świętej wojny pomiędzy blur i Oasis?

Nie rozumiem skąd nagle powstała ta cała walka. Dla mnie blur i Oasis to dwa zupełnie różne zespoły grające dwie różne odmiany muzyki. Tak sie raz złożyło że oba zespoły wydały w ten sam dzień dwa single. Od razu prasa zaczeła nagłaśniać tą 'bitwe' i zaczeła się obustronna nienawiść zespołów a właściwiej front manów obu zespołów. Noel życzył Damonowi by umarł na AIDS, Damon odpierał ataki mówiąc że bliźniacy z Oasis są poprstu zazdrośni o to że 'Country House' sprzedał sie lepiej niż ich singiel. Mimo że póżniej blur nieco odciął się od britpopowego nurtu swoimi nowymi płytami a Oasis stało w miejscu nagrywając coraz to bardziej podobne do siebie utwory i chwaląc się swoim podobieństwem do Beatlesów prasa nie przestawała zaostrzania sytuacji. Teraz wszystko już troche ucichło, nawet syn Gallaghera przyznał się że pasjonuje go twórczosć Albarna, i miejmy nadzieje że tak zostanie.
Oasis to zespół który tkwi w miejscu, nie robi niczego innowacyjnego, ich kawałki stają się nudne i monotonne za to blur (jak i również sam Damon) próbują mieszać i zmnieniać style swoich utworów.

Co wy na to? Lubicie oasis, cenicie, może nienawidzicie?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group